Magdalena Bielska
Urodzona w 1980 roku, debiutowała tomem „Brzydkie zwierzęta”, który przyniósł jej Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny za najlepszy poetycki debiut roku 2006 oraz nominację do prestiżowej Gdańskiej Nagrody Literackiej „Europejski Poeta Wolności” – w gronie nominowanych sąsiadowała m.in. z Julianem Kornhauserem, Tadeuszem Różewiczem i Andrzejem Sosnowskim.
Pierwszy zbiór zawierał wiersze będące najczęściej obserwacjami codzienności człowieka żyjącego w wielkim mieście, samotnego w tłumie, dokonywanymi jednak przez jednostkę niezwykle wrażliwą, umiejącą banalną z pozoru rzeczywistość zobaczyć i opisać na nowo. Co ciekawe, uciekając od etykietki „poezji kobiecej”, pisarka posługiwała się często rodzajem męskim – chcąc, jak sama tłumaczy, uchwycić człowieka jako takiego, wprowadzić większy dystans między siebie a swych bohaterów.
Na łamach prasy „Brzydkie zwierzęta” omawiał m.in. Marian Stala, tytułując swój szkic znamiennie: „W innym czasie, w innym spojrzeniu”. Wybitny krytyk literacki pisał tu m.in.: „Co uderza w wykreowanym przez Magdalenę Bielską teatrze patrzenia, w uruchomionym przez nią spektaklu oglądania i bycia oglądanym? Uderza (by użyć słów samej poetki) »nieskończona odległość« między bohaterami, brak bliskości między nimi. Uderza to, iż bycie obok innego nie staje się spotkaniem z nim. (…) Przywoływana przestrzeń – krakowskie mieszkania, podwórka, planty, cmentarze, ulice, tramwaje, autobusy, ogrody w podkrakowskim miasteczku, nadmorskie plaże – to w ujęciu Bielskiej przede wszystkim przestrzeń pozornej albo niemożliwej wspólnoty. Przestrzeń obcości i obojętności”.
Puentując i starając się oddać sedno poetyckiego światoodczucia Bielskiej, dodawał: „W tych wierszach łatwo uchwycić strzępy codziennego, a więc: dającego się sprawdzić doświadczenia. Ta warstwa dostępnej dla wszystkich codzienności prześwietlona jest jednak indywidualnym przeżywaniem. W wyniku tego nakładania perspektyw codzienność przestaje być bezpieczna i oczywista, oddychanie staje się niemożliwe, wkraczamy w przerwę w istnieniu… Albo inaczej: przed nami zjawia się świat, którego kontury są nieuchwytne; świat, w którym »mrówki na ścieżkach« nadal sąsiadują z »odwiecznym ruchem planet« a »nieustanne pożeranie galaktyk« z »lodami malinowymi ściekającymi po brodzie dziecka«”.
Świat, którego kontury są nieuchwytne… Można powiedzieć, że interpretator przeczuł kierunek, w którym będzie ewoluowała poezji Magdaleny Bielskiej. Jej drugi tom (do księgarń trafił kilka tygodni temu), zatytułowany „Wakacje, widmo”, przynosi bowiem wiersze w zdecydowanie większym stopniu oparte na pracy ośmielonej wyobraźni, tworzące suwerenny organiczny świat, w którym zanikają granice między jawą i snem, przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, a nawet życiem i śmiercią. Świat, który – odczytuje poetka i krytyk Agnieszka Wolny-Hamkało – „puchnie od roślin, które nie powinny się zdarzyć, widoków, które nie powinny mieć miejsca”, przez który „maszeruje śmierć, przestawia przedmioty, zostawia swój śliski ślad na wszystkim, czego dotknie. Bohaterka tych wierszy gra z nią w ciuciubabkę. Przegra, wygra? Na razie umieszcza swój świat pod wodą, gdzie czas płynie powoli, rozciągnięty, gdzie koty i kamienie wypełniają małe podwórka, a każde okno, każde otwarte drzwi są szczeliną przez którą widać wszechświaty równoległe. Kobieta w niebieskiej sukience zabiela zupę, mężczyzna się nagle odrywa od ziemi i szybuje”…
Jak sama to komentuje, pisarkę interesuje przede wszystkim to, co nieoczywiste, nie do końca zdefiniowane, umykające klasyfikacjom. Walczy o nieoczywistość spojrzenia, o to, by zobaczyć swych bohaterów na przykład okiem kota – leniwego, zdystansowanego i drapieżnego zarazem. Prywatnie, skupiona i nieśmiała Magda jest córką wybitnego prozaika – Jerzego Pilcha i historyka literatury, wykładowcy UJ – Hanny Pilch. Mieszka w Krakowie.
Adres
Kontakt
tel./fax (+48-12) 656-01-43